Szanowne Panie dziś pragnę Wam przedstawić moja miłość - maski firmy Kallos. Moją pierwszą maskę tej firmy dostałam w prezencie od przemiłej fryzjereczki w roku 2009 i była to Carota. Zaciekawiona kolorem i zapachem nie mogłam doczekać się kiedy umyje włoski. Pamiętam, że Carota nieco puszyła moje włoski, dawała im jednak niesamowitą miękkość. Zaciekawiona poczytałam trochę i zdecydowałam się na inną maskę z tej firmy - Placenta, a potem Latte, z którą dość długo tworzyłam udany związek. Bywało, że musiałyśmy od siebie odpocząć, ale zawsze wracałyśmy do siebie. Po kolejnej przerwie stwierdziłam, że nasz związek trwa już zbyt długo i doszłam do wniosku, że mała zmiana będzie strzałem w dziesiątkę. Zamieniłam więc Latte na Omege i Banana.
Kallos
Omega to
dogłębnie regenerująca i intensywnie odżywiająca maska do włosów
z kompleksem Omega-6 i olejem makadamia. Rekonstruuje strukturę
suchych, łamiących się i nieżywotnych włosów. Nadaje połysk,
nawilża oraz odżywia osłabione, uszkodzone włosy i ich końcówki.
Włosy stają się miękkie i jedwabiście gładkie.
Bananowa
maska Kallos z zawartością aktywnych składników - A, B1, B2, B3, B5, B6,
C, witamina E, olej z oliwek i ekstrakt banan - błyskawicznie
nawilża, odmładza i pobudza włosy. Tworzy specjalną warstwę
ochronną na włosach, dzięki czemu są bardziej odporne na
szkodliwe działanie gorącego powietrza oraz inne czynniki
atmosferyczne. Rozjaśnia, nadaje gładkość i miękkość suchym,
słabym, matowym włosom.
Producent radzi by maski nałożyć na pięć minut i spłukać, jednak ja przeciągam ten czas do godziny, albo i dłużej. Pięć minut to stanowczo za mało, bo maski są cudne i należy nimi rozpieszczać włosy.
Podsumowując uważam, że obie maski są genialne i gorąco je polecam. Mają fajną, typową dla Kallosa konsystencję i świetnie pachną. Włoski po nich są mięciutkie, nawilżone i ładnie pachną. Plusem jest też cena - niecałe 10 zł oraz pojemność - litr wystarczy nam na bardzo długo. Którą wybrać? Nie ułatwię Wam sprawy, bo nie wiem. Obie są wspaniałe, dlatego u mnie stoją obok siebie w koszyczku i używam ich na przemian.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz