Szampon
Balea właściwie przypadkiem wpadł w moje ręce. Robiłam
zakupy w drogerii DM i jak zwykle nie mogłam się oprzeć pułkom z
kosmetykami do włosów. Wkręciłam się chyba na dobre we
włosomaniactwo. Chwilę zastanawiałam się czy owy szampon nabyć ponieważ wcześniej zakupiłam z Balea krem do twarzy i nie
byłam zadowolona, krótko mówiąc był tandetny. Postanowiłam
jednak Baleii dać kolejną szansę. Szampon znalazł się więc w
mojej kolekcji.
Troszkę
o szamponie:
-pozwala
na przywrócenie piękna włosom dzięki wodzie z lodowca oraz
mentolu
-delikatnie
oczyszcza włosy i skórę głowy
-posiada
formułę zapobiegającą przetłuszczaniu się włosów
-zapobiega
przesuszeniu się włosów
-posiada
formułę anty-statyczną (włosy się nie puszą)
-przebadany
dermatologicznie
-przeznaczony
również dla wegan
-nie
zawiera silikonów
-przeznaczony
do każdego rodzaju włosów
Szampon
okazał się hitem. Rewelacyjnie się pieni i naprawdę głęboko
oczyszcza. Może to śmiesznie zabrzmi, ale czuć to oczyszczenie.
Posiada formułę przeciw przetłuszczaniu się włosów i ona się
sprawdza. Po umyciu tym szamponem włosy na prawdę zachowują
dłuższą świeżość. Szampon warto kupić, jest porządny, a
wszystko o czym zapewnia producent jest prawdą. Należałoby
zaliczyć go do szamponów, które używamy raz na tydzień, dwa w
celu głębokiego oczyszczenie włosów. Do każdorazowej pielęgnacji
może być za silny. Jednym słowem rewelacja. Obym zawsze tak
trafiała z kosmetykami. Polecam z czystym sumieniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz